GES OD ZARANIA VII

Oczywiście posiłki lepiej urodzonych  panów były bogatsze, można przypuszczać, że mięso pojawiało się w zamkach i dworach codziennie, ale jeśli coś wiemy, to raczej o jadłospisie świątecznym, najczęściej jeszcze trochę podkoloryzowanym przez kronikarzy i poetów, ale na pewno stare zapiski przebiegu świąt, wesel i innych uroczystości  dają dobrą ilustrację wczesnych wyobrażeń na temat tego, co oznacza dostatek jadła, napoju i wystawność uczty. Przykładem takim może być opis uczty  z powieści z XII w. Flamenca ukazuje wesele księcia Archibolda z piękną Flamenką;

Dropie, łabędzie, żurawie,
Kaczki, kuropatwy, pawie,
Kapłony, gęsi, kur wiele,
Zające, dziki, daniele
I wielkie, srogie niedźwiedzie;
Nie zbrakło nic na biesiedzie;
Reszta miąs nie gorszej cery.
Archimbold dbał o kwatery
Tak, że każda z nich opływa              

Rycina przedstawiająca pruskie wesele


W owies i wosk, i warzywa;
Na każde swoje życzenie
Każde sprowadził jedzenie;
A gałkę muszkatołową,
Pieprz, przyprawę kurkumową,
Cynamon, goździk, lawendy
I rozmaryn, kazał wszędy
Spalać w pełnej kadzielnicy
Na rogu każdej ulicy.